Historia koła

Tradycja naszego koła łowieckiego sięga czasów przedwojennych. Dostępne źródła pisane podają, że w 1922 r. zarejestrowane zostało Sandomierskie Towarzystwo Łowieckie, obejmujące swą działalnością powiat sandomierski. W momencie rejestracji liczyło 58 członków. Potwierdzeniem tego jest dokument pod nazwą: wykaz stowarzyszeń w Sandomierzu z 1927 r., w którym figuruje Sandomierskie Towarzystwo Łowieckie z datą rejestracji 18 września 1924r.

W obecnym kształcie organizacyjnym Koło Ł.Z.S zostało założone w lutym 1946r. a więc 78 lat temu.

Założycielami Koła byli: Mieczysław Wnuk, Zygmunt Podlesiński, Stanisław Pacewicz, Feliks Wnuk, Czesław Czechowicz, Jan Szaraniec, Tadeusz Paszta, Marian Kosowski, Jan Pasternak, Aleksander Dobkiewicz, Jan Kwieciński, Eugeniusz Kwasek, Stefan Koper, Jan Błasia, Stefan Kuczajy, Stanisław Kozłowski, Aleksy Tkacz i Stefan Nawodziński.

Dzięki w/w pasjonatom łowiectwa, koło powstało w ciągu 9-ciu miesięcy po zakończeniu drugiej wojny światowej to jest po największym kataklizmie dziejowym. Koło odradzało się niczym Feniks z popiołów. Na naszym terenie był tzw. przyczółek sandomierski, gdzie toczyły się ciężkie walki z Niemcami co spowodowało ogromne zniszczenia.

Zniszczona została infrastruktura i zwierzostan. Koło miało niezwykle trudną sytuację.

Niegdyś zasobne w zwierza tereny zostały doszczętnie spustoszone bądź przez żołnierzy, bądź przez nękaną głodem ludność. Myśliwych czekała tytaniczna praca.

Od początku swego istnienia koło dbało o ochronę łowisk, wychodząc z założenia, że nie poluje ten, kto nie hoduje. Wytypowani zostali myśliwi do opieki nad poszczególnymi łowiskami i rewirami - odwiedzali je często, dbali o liczebność zwierzyny, eliminując drapieżniki. W zimie dokarmiali zwierzynę i walczyli z kłusownictwem.

Ze względu na przetrzebione w czasie wojny populacje zwierzyny, polowania rozpoczęły się dopiero po kilku latach od jej zakończenia. Liczebność zajęcy, bażantów czy kuropatw zwiększała się z roku na rok również dzięki przestrzeganiu zakazu polowania w sezonie, który poprzedziła śnieżna i mroźna zima. W latach późniejszych duże znaczenie miała introdukcja.

Na przestrzeni 70 lat zmieniał się stan liczebny koła jak również zmieniały się składy osobowe jego organów, tj. zarządu i komisji rewizyjnej.

Pierwszym prezesem został Stanisław Pacewicz, który kierował kołem od 1946 do 1962 r.

Kolejnymi byli:

- Czesław Trela

 1962 - 1966

- Feliks Wnuk

1966 - 1970

- Eugeniusz Wolak

1970 - 1974

- Kazimierz Gospodarczyk

1974 - 1990

- Zbigniew Ulrych

1990 - 1996

- Józef Bieniek

1996 - 2005

- Zygmunt Kubicki

2005 - 2018

- Andrzej Sieciarki    

2018 - 2022

- Rafał Gospodarczyk

2022 - obecnie

Pierwszym łowczym został Marian Kosowski, który pełnił tę funkcję od 1946 – 1948

Kolejnymi byli: 

- Franciszek Kolasa

 1948 - 1949

- Marian Kosowski

1949 - 1956

- Czesław Czechowicz

1956 - 1960

- Feliks Wnuk

1960 - 1968

- Franciszek Sieciarski

1968 - 1974

- Aleksander Sałwicki

1974 - 1976

- Eugeniusz Wolak

1976 - 1978

- Franciszek Sieciarski

1978 - 1987

- Zbigniew Rabęda

1987 - 1995

- Andrzej Sieciarski

1995 - 2018

- Rafał Gospodarczyk                     

2018 - 2022

- Sebastian Wołos

2022 - obecnie

 

Obecnie koło liczy ponad 100 myśliwych. Gospodaruje w 5-ciu obwodach o łącznej powierzchni 32 tys. ha z czego lasy zajmują 3523 ha, na terenach dwóch powiatów: sandomierskiego i opatowskiego i obejmuje teren od Sandomierza do Włostowa, następnie przez Ublinek - Mydłów- Buduszów - Kamieniec - Pokrzywiankę - Klimontów - Dziewków - Faliszowice - Chobrzany - Jachimowice - Sulisławice przez las do Osieka - do Wisły - Wisłą do Sandomierza.

Są to obwody położone na terenie jednego z największych -zagłębi owocowych w kraju. Stąd też wiele tysięcy hektarów wyłączonych jest praktycznie z polowań a prowadzenie gospodarki łowieckiej jest ograniczone. Ale ma to również i dobre strony, gdyż sady są bogate w zające, bażanty i kuropatwy, a drzewa stanowią naturalną ochronę przed drapieżnikami i chartami. Stany tej zwierzyny drobnej są utrzymywane na wysokim poziomie dzięki racjonalnej gospodarce łowieckiej prowadzonej przez naszych myśliwych.

Myśliwi regularnie wyjeżdżają na zimowe dokarmianie bażantów, kuropatw, saren i jeleni. W ubiegłym sezonie zakupiono 4 tony pszenicy, którą wyłożono w budkach dla kuropatw i podsypach dla bażantów. Ostatnia zima była łagodna, w czasie normalnej zimy wykłada my kilkanaście ton karmy. Wykładamy także siano dla saren i jeleni. W okresie śnieżnych i ciężkich zim dokarmiamy również zające wykładając buraki i marchew.

W okresie jesienno-zimowym organizowane są wyjazdy w teren w celu kontroli ochrony łowisk. Obsiewamy kukurydzą i owsem poletka położone na obrzeżach lasu, aby zatrzymać zwierzynę w lesie.

Dokonujemy zakupów bażantów z profesjonalnych hodowli celem zasilania populacji.

Nadmienić trzeba, że koło dzierżawi głównie obwody polne i dlatego gospodarka łowiecka nastawiona jest na zwierzynę drobną.

Dzięki wysiłkom i zaangażowaniu myśliwych stan zwierzyny w naszych obwodach jest bardzo dobry.

Od 2010r. Koło zawiesiło polowania na kuropatwy celem powiększenia stanu tej populacji. Z powodu niekorzystnych warunków klimatycznych to jest mroźnej i śnieżnej zimy oraz bardzo mokrej i zimnej wiosny liczba kuropatw gwałtownie spadła.

Pisklęta są bardzo wrażliwe na niskie temperatury i przemoczenie, a z kolei podczas śnieżnej zimy przy jednoczesnych wahaniach temperatury powstaje na śniegu skorupa lodowa, która uniemożliwia kuropatwom dostęp do pokarmu.

Łowczy kol. Andrzej Sieciarski w okresie swojej kadencji natychmiast podjął działania ochronne organizując wyjazdy do kruszenia pokrywy lodowej i na ochronę kuropatw przed drapieżnikami i kłusownikami oraz rozpoczął ich dokarmianie w okresie jesienno-zimowym.

W następnych latach wdrożył on bardzo skuteczną metodę zasiedlania łowisk kuropatwami pochodzącymi z odłowu na tych terenach, gdzie ich populacja nie ucierpiała tak mocno.

Wszystkie te działania spowodowały, że stan populacji tych przepięknych ptaków zbliża się do poziomu jaki był przed zawieszeniem polowań na nie. Ostatnio przeprowadzona inwentaryzacja wykazała, że jest około dwóch tysięcy sztuk.

Najlepszymi latami w rozwoju gospodarki łowieckiej koła były lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte. Pod koniec lat pięćdziesiątych rozpoczęto hodowlę bażanta we własnych, prowizorycznych wylęgarniach i wolierach. Zajmował się tym kol. Franciszek Sieciarski przy pomocy kolegów Edwarda Trześniewskiego i Jacka Stępnia.

W 1959 r. zakupiono 300 szt jaj bażancich. Od tego roku w sposób znaczący wzrosła populacja bażanta co skutkowało systematycznym wzrostem pozyskania - od 100 do 500 szt. rocznie. Jednocześnie rozpoczęto zakup bażantów z hodowli zewnętrznej. Jak już wcześniej wspomniałem bażanty kupujemy i wypuszczamy w łowisko corocznie.

Hodowla bażanta w naszym kole udała się, bażant praktycznie jest we wszystkich obwodach.

Na początku lat dwutysięcznych nastąpił spadek pogłowia zająca i aby temu przeciwdziałać w sezonie 2006-2007 zakupiliśmy 30 szt zajęcy a 2 lata później 28 szt ze Słowacji. Zające zostały zaobrączkowane, były dorodne, w dobrej kondycji i pochodziły z hodowli półdzikiej. Zintensyfikowano wyjazdy na ochronę łowisk, zbierano wnyki, zwiększono odstrzał drapieżników, głównie lisa, rozpoczęto dokarmianie zajęcy w okresie ciężkich zim wykładając buraki i marchew, rozkładano także duże ilości lizawek solnych z których zające chętnie korzystają.

W sezonie 2009 - 2010 rozpoczęliśmy współpracę z Zakładem Zoologii Leśnej i Łowiectwa SGGW w Warszawie w sprawie prowadzenia badań zająca szaraka na terenie naszych obwodów. Badaniom poddano 86 zajęcy. Z badań naukowych wynikało, że struktura płci i wieku oraz masa ciała były prawidłowe.

Ogromną wagę przykłada się do nieustannego podnoszenia umiejętności strzeleckich. Co roku organizowane są mistrzostwa koła a reprezentacja „Ziemia Sandomierska” w zawodach okręgowych, w klasie powszechnej i mistrzowskiej, od kilku lat zajmuje miejsce na podium. Nasz zespół występował najczęściej w składzie: Jarosław Kiliański, Krzysztof Fryc, Rafał Gospodarczyk, Dariusz Krakowiak, Marcin Czarnecki, Sylwester Ślusarz i Cieciura Michał. Największy sukces odnieśli nasi koledzy Jarosław Kiliański i Krzysztof Fryc. Jarosław Kiliański wchodził w skład reprezentacji Okręgu tarnobrzeskiego, która w 2011r zdobyła drużynowe mistrzostwo Polski w klasie powszechnej, a Krzysztof Fryc był członkiem drużyny Okręgu tarnobrzeskiego, która w 2013r zdobyła tytuł drużynowego mistrza PZŁ w klasie otwartej.

 

KYNOLOGIA MYŚLIWSKA, czyli o psach

                Wołał pan psa godzinę- wrócił, dostał lanie

                „będziesz ty miał niecnoto dla mnie posłuchanie?!"

                Raz następny zdarł gardło, płuca w pole rzucił,

                Mając razy w pamięci... pies doń nie powrócił.

 

Jak mówi przysłowie „polowanie bez psa to jak wesele bez muzyki. Minister Środowiska w tak zwanym Regulaminie polowań zobowiązuje myśliwych do korzystania z psa na polowaniach. W dosłownym brzmieniu przepis ten jest następujący: polowanie na ptactwo może odbywać się pod warunkiem używania ułożonego w tym celu psa, z tym, że jeden pies przypada na nie więcej niż trzech myśliwych.

Członkowie naszego koła posiadają 31 psów ułożonych do polowań na ptactwo w tym 9 rasowych, a nasz kolega Krzysztof Fryc posiada hodowlę psów myśliwskich „Sandomirus".

Koło Łowieckie Ziemia Sandomierska w ostatnim dziesięcioleciu udowodniło, że sprawy kynologii są ważne. Koło udostępnia swoje obwody łowieckie i współorganizuje wraz z komisja kynologiczną ORŁ w Tarnobrzegu imprezy kynologiczne rangi regionalnej i krajowej.

 

I tak w ostatnich łatach zorganizowane zostały następujące imprezy:

1. Tarnobrzeskie Field Triałsy w roku 2006r.
2. II Regionalny konkurs wyżłów wielostronnych w 2007r.
3. Próby pracy wyżłów w 2008r.
4. Krajowe Field Trialsy w 2010r z uroczystym rozpoczęciem imprezy na dziedzińcu Zamku Kazimierzowskiego.
5. Warsztaty dla Przewodników Posokowców i Tropowców 7 maja 2023

Organizacja prób i konkursów jest ze wszech miar zasadna, gdyż polowania z odpowiednio wyszkolonymi psami przynoszą myśliwym korzyści.

Nasi koledzy: Krzysztof Fryc, Paweł Zygadło, Adam Kowalczyk i Sylwester Łukawski wraz ze swoimi psami zajmowali doskonałe lokaty i uzyskiwali dyplomy na konkursach rangi międzynarodowej, krajowej i regionalnej. Należy dodać, że koledzy Fryc, Zygadło i Kowalczyk są w ścisłym kierownictwie komisji kynologicznej ORŁ w Tarnobrzegu. Ponadto kolega Krzysztof Fryc jest wykładowcą kynologii łowieckiej w PZŁ i międzynarodowym sędzią kynologicznym pracy psów myśliwskich.

Za pracę na rzecz kynologii należą im się podziękowania.

W ostatnich latach w naszych łowiskach pojawiła się ogromna liczba jastrzębi, wron, srok oraz zdziczałych kotów i psów. Zwierząt tych nie wolno redukować.

Dziesiątkują one drobną zwierzynę łowną. Drugim problemem, który gwałtownie się nasila są straty rolników spowodowane przez dziki i konieczność wypłaty odszkodowań przez Koło za straty w uprawach i płodach rolnych. Wszystkie zgłoszenia są rejestrowane, szkody są szacowane przez naszych przeszkolonych myśliwych a wysokość rekompensaty ustalana jest w drodze porozumienia się stron między sobą we własnym zakresie. Był tylko jeden przypadek zawarcia porozumienia z udziałem Izby Rolniczej.

Generalnie z rolnikami mamy dobre relacje, chociaż trafiają się rolnicy, którzy nie chcą z nami współpracować. Od ubiegłego roku zgłaszającym szkody rolnikom przekazujemy nieodpłatnie środek odstraszający dziki (zapachowy) wraz z instrukcją i pouczeniem o jego stosowaniu. Środek jest skuteczny, potwierdzają to rolnicy.

Poza statutowymi działaniami, Koło podejmowało szeroko rozwiniętą działalność w dziedzinie edukacji przyrodniczo - łowieckiej. Nawiązaliśmy współpracę ze szkołami podstawowymi w Koprzywnicy, Niedźwicach, Gnieszowicach i Bilczy.

Podczas różnych imprez i spotkań z uczniami, często przy ognisku, odbywały się pogadanki przyrodniczo-łowieckie. Na tych spotkaniach z młodzieżą, Koło najczęściej reprezentował kol. Franciszek Sieciarski, z zawodu pedagog, który interesująco i barwnie opowiadał o przyrodzie, zwierzętach dziko żyjących, kulturze i zwyczajach łowieckich.

Zapoznał ich z historią Koła, z pojęciami używanymi przez myśliwych oraz z tym, jak należy zachować się podczas spotkania z dzikimi zwierzętami.

Pogadanki urozmaicane były ciekawymi anegdotami i fotografiami. Dla dzieci są to bardzo atrakcyjne lekcje z edukacji przyrodniczej.

W ramach tej współpracy przekazujemy uczniom upominki, zeszyty edukacyjne o łowiectwie w formie kolorowanek, finansujemy konkursy z nagrodami - np. w ubiegłym roku pod nazwą „każdy ptaszek ma swój daszek” - przekazujemy pieniądze na zakup przyrządów szkolnych dla uczniów. Z kolei uczniowie wykonują budki dla ptaków, gromadzą karmę dla zwierzyny na okres zimowy (żołędzie, kasztany). Część zgromadzonej karmy szkoły przekazują myśliwym, pozostała część zostaje w szkole, gdzie uczniowie wraz z nadejściem pierwszych śniegów rozpoczynają akcję dokarmiania zwierzyny.

Moim zdaniem współpraca ze szkołami jest bardzo owocna i korzystnie wpływa na wychowanie dzieci i młodzieży.

Ważną sprawą w życiu Koła był zakup w 1993 r. działki ze starym budynkiem w Beszycach koło Koprzywnicy. Działka położona jest wśród lasów przy drodze leśnej dziś już utwardzonej wyasfaltowanej. Plac został ogrodzony, budynek wyremontowany i adaptowany na domek myśliwski. Wszystkie prace zostały wykonane systemem gospodarczym przez członków naszego Koła.

Remont zakończono pełnym sukcesem. Powstała piękna siedziba na łonie przyrody, z której korzystają nie tylko myśliwi. Była to ze wszech miar udana decyzja. Dzięki posiadaniu własnego kąta, z naszego domku korzystają również szkoły, instytucje i organizacje współpracujące z nami, które doceniły walory domku i urządzają w nim imprezy okolicznościowe.

Własne lokum wraz z przyległym terenem to nie tylko miejsce statutowych i integracyjnych spotkań, ale też zaplecze techniczno-magazynowe umożliwiające skuteczną gospodarkę łowiecką. Tak mądrą decyzję zawdzięczamy w pierwszym rzędzie ówczesnemu zarządowi Koła na czele z prezesem Zbyszkiem Ulrychem i łowczym Frankiem Sieciarskim oraz uchwale Walnego Zgromadzenia Koła.

Niezwykle ważnym wydarzeniem w historii Koła było poświęcenie sztandaru oraz uroczyste nadanie i przekazanie sztandaru dla Koła.

Przekazania sztandaru dokonał prezes Okręgowej Rady Łowieckiej kol. Tadeusz Jabłoński. Miało to miejsce 10 lat temu, to jest w 2006 r. Sztandar został ufundowany z prywatnych składek członków koła i stażystów. Sztandar jest najważniejszym znakiem i symbolem wyróżniającym Koło, jednoczącym jednocześnie myśliwych.

O posiadaniu tego sztandaru marzyli nasi poprzednicy, dlatego to wydarzenie wybija się na plan pierwszy. Na tej samej uroczystości został odsłonięty i poświęcony obelisk kamienny - wraz z tablicą jubileuszową - ufundowany przez naszego myśliwego kol. Jerzego Lipca.

Z okazji 60-tej rocznicy powstania Koła wykonana została historia Koła, którą opracował kol. Franciszek Sieciarski. Dziękuję kolegom Lipcowi i Sieciarskiemu za to co zrobili dla naszego Koła.

Następnie ważnym wydarzeniem było udekorowanie naszego sztandaru „złotym odznaczeniem łowieckim”, które miało miejsce na Zamku Kazimierzowskim w Sandomierzu w roku 2008 podczas obchodów 85-tej rocznicy powstania PZŁ.

Szanowni Państwo, Szanowni koledzy Myśliwi!

Historię Koła tworzą jego członkowie. W ciągu 70-ciu lat przez nasze koło przewinęło się wielu kolegów, którzy na trwale zapisali się w naszej historii.

Wielu z nich odeszło do krainy wiecznych łowów. Uczcijmy ich pamięć minutą ciszy.


Do najbardziej zasłużonych należą koledzy:
Kazimierz Gospodarczyk, Zbigniew Ulrych, Czesław Hara, Kazimierz Socha, Zygmunt Jarecki, Wacław Trześniewski, Franciszek Sieciarski, Zdzisław Rabęda

no i oczywiście założyciele Koła wymienieni przeze mnie wcześniej.

Wśród żyjących największe zasługi w rozwoju Koła położyli koledzy: Józef Bieniek, Andrzej Sieciarski, Krzysztof Fryc, Witold Biernacki, Adam Kowalczyk, Tadeusz Gieracha, Andrzej Cała, Jacek Stępień, Mieczysław Surowiec, Zygmunt Kubicki, Paweł Zygadło, Rafał Gospodarczyk.

Dziękuję Państwu za uwagę.